czwartek, 1 października 2009

Zawyły syreny w Sofii

Kolejna rzecz, która mnie zaskoczyła w Bułgarii. Punktualnie o godzinie 11 obrona cywilna rozpoczęła testowanie systemów ostrzegawczych. Przez około 20 minut wyły syreny tak mocne, że ich dźwięk bez trudu przedostawał się przez zamknięte okna. Do tego sprawdzano działanie megafonów, przez które podawane były jakieś komunikaty, z których zdołałem wyłowić kilka zaledwie słów. Niesamowicie to wszystko brzmiało w Sofii, która położona jest między górami. Echo potęgowało jeszcze niesamowitość tego eksperymentu. Na szczęście wcześniej w mediach podano informację, że takie ćwiczenia odbędą się we wszystkich większych bułgarskich miastach, bo w przeciwnym wypadku, podejrzewam, że wybuch paniki byłby murowany. A może nie? Może Bułgarzy przywykli już do takich atrakcji? W końcu takie ćwiczenia obrony cywilnej przeprowadzane są tu ponoć regularnie. Mimo, że dźwięk był nieprzyjemny i przeszywający, ludzie na ulicy starali się go ignorować i udawać, że nic nie słyszą. Ciekawe, że w Polsce nigdy z takimi akcjami się nie spotkałem. Jaką moc musiały mieć te urządzenia by nagłonić tak duże miasto jak Sofia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz