wtorek, 27 kwietnia 2010

Wojujący maskulinizm narodził się gdzieś w Sofii ;-)

Że feminizm może wojować, to wiemy! Ale proszę - w końcu i faceci dojrzeli potencjał drzemiący w użyciu haseł nacechowanych płciowo. W reakcji obronnej na agresywny feminizm musiał w końcu powstać ruch przeciwstawny czyli - maskulinizm ;-) Maskulinizm - jako odpowiedź na feministycznie zabarwiony seksizm ;-)

Oto jego pierwszy, nieśmiały wykwit, zaledwie forpoczta, ale w końcu jest już widoczny ślad jego istnienia.

Dziewczyna mówi do chłopca: tym zamierzam kontrolować twoje życie.


niedziela, 25 kwietnia 2010

Galaretka o smaku Earl Grey

Dziś o małym odkryciu kulinarnym poczynionym dzięki zaprzyjaźnionej Bułgarce. Galaretka o smaku herbaty Earl Grey - uzyskana przez dodanie do galaretki olejku z pomarańczy bergamota /Citrus bergamium/. Bardzo ciekawy produkt. Opakowany niezbyt estetycznie, ale zawartość pudełka jest bardzo interesująca. Stosowana jest obok orzechów, czy rodzynek jako dodatek do babki drożdżowej, zamiast naszych skórek pomarańczowych. Ale z duża dozą przyjemności można ją jeść samą delektując się smakiem znanym z herbat typu Eearl Grey. A gdyby na taką kostkę zapodać również kropelkę cytryny?
Oczywiście jest to namiastka, co jednak zrobić w przypadku... braku dostępu do wrzątku by herbate zaparzyć? W górach jest to rozwiązanie rewelacyjne wprost. Energii dostarcza, smak jest wyborny...tylko niestety nie grzeje ;-) W sam raz na lato :)
  



czwartek, 22 kwietnia 2010

Martenice już dawno zdjęte, a z wiosną tak różnie.

Martenice już dawno zdjęte, a z wiosną tak różnie. Raz cieplej, raz zimniej, na Czarnym Wierchu padał wczoraj ponoć jeszcze śnieg. Bociany trochę się tym zdezorientowały, jaskółki także, na szczęście temperatura w Sofii nie spadła poniżej 4 stopni, kwitnące drzewa nie przemarzły. Powinno być dobrze.
Wysyp Martenic na drzwach nastąpił tuż przed Wielkanocą, ale niektórzy Marteniczki nosili jeszcze w cerkwi podczas mszy Wielkanocnej. Widać nie spotkali do tego czasu bociana, ani jaskółki. W centrum Sofii jest z tym pewien kłopot. Ale gdy drzewa owocowe zakwitną, nie trzeba dłużej zwlekać, można Marteniczkę podarować takiemu owocowemu drzewku. (Można i włożyć ją pod kamień, ale chyba metoda nie jest już zbyt popularna, jako mniej widowiskowa). Uwielbiam ten marcowy zwyczaj. Szkoda, że my Polacy nie mamy tradycji noszenia czegoś biało-czerwonego na przykład w dniu 3 maja. Węgrzy na przykład w dniu 15 marca przypinają do piersi kokardkę w narodowych barwach by upamiętnić rocznicę wybuchu Wiosny Ludów. Niezależnie od tego, czy ich poglądy są lewicowe i popierają postkomunę, czy są prawicowymi wyborcami Viktora Orbana. Bardzo ładny zwyczaj. Ależ odbiegłem od marteniczkowego tematu :)  Pod spodem do obejrzenia zdjęcia, a tu przypomnienie mojego wcześniejszego wpisu objaśniającego czym są Martenice.














wtorek, 20 kwietnia 2010

Przysłowia ludowe na słodko

Z okazji marteniczkowego święta, duża znana cukiernia dodawała w marcu do pysznej kawy jeszcze taki mały, sympatyczny drobiazg. Pięknie wykonany, poręczny kartonik z bułgarskim przysłowiem ludowym. Niesamowicie fajny pomysł by przypominać elementy bułgarskiego folkloru słownego, który ze swej natury bardzo podatny jest na zanik w dzisiejszych dynamicznych i merkantylnie nacechowanych czasach.




W moim wolnym tłumaczeniu przysłowia brzmią tak:

Z niczego powstaje coś, ale i coś w nic obrócić się może.
Język kości nie ma, ale kości kruszy.


Pod adresem internetowym wydrukowanym na kartoniku można sobie obejrzeć jakież to smakołyki serwuje cukiernia :)

środa, 14 kwietnia 2010

Dzieje się rzecz niesamowita

Tragedia Polskiego Narodu staje się znana coraz szerzej. Dziś pani w żłobku do którego chodzi mój synek zaczęła mówić o Katyniu! Straszna katastrofa uruchomiła po 70 latach zadziwiające mechanizmy odzyskiwania pamięci historycznej i przekazywania wiedzy o niej Światu. Jest to rzecz wielka, że pielęgniarka w żłobku w Bułgarii, albo ekspedientka w kiosku z baniczkami wiedzą już o Katyniu. Tym obecnym i tym dawnym. Podobnie pewnie jest i w innych krajach.

sobota, 10 kwietnia 2010

Prezydent RP nie żyje

Bułgarska telewizja państwowa BHT – w głównym wydaniu wiadomości jako pierwszą informację dziennika nadała materiał o katastrofie, w której zginął dziś Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej – profesor Lech Kaczyński. W 18 minutowym bardzo dobrze przygotowanym, obiektywnym materiale zaprezentowano sylwetkę Prezydenta, specjalnie podkreślono jego dokonania w walce z komunizmem, przedstawiono krótkie fragmenty filmów archiwalnych z ważnych uroczystości, w których Lech Kaczyński brał udział. Wspomniano też o jego politycznych marzeniach i celach, nadmieniając, że choć dla Europy nie był partnerem łatwym, to uważany był za patriotę i męża stanu.

Wymieniono pozostałe osoby, które zginęły w katastrofie, w tym Annę Walentynowicz – nazywając ją matką Solidarności. Bułgarska korespondentka będąca w Warszawie przybliżyła w rozmowie telefonicznej nastroje jakie panują obecnie w Polsce. Następnie pokazano ujęcia spod Ambasady Polskiej w Sofii, gdzie Bułgarzy składają kwiaty i zapalają świeczki. Wyrażają współczucie, mówiąc, że Polska jest sojusznikiem i przyjacielem Bułgarii i ta tragedia Polskiego Narodu bardzo ich poruszyła.

Członkowie Polonii bułgarskiej zbiorą się w niedzielę o godzinie 9.00 na mszy żałobnej w Parafii Polskiej w Sofii.