piątek, 15 stycznia 2010

Poplątane ścieżki życia

Poplątane bywają ścieżki ludzkiego życia. Skąd wiem? Ze stoiska piekarni z fantastycznymi szpinakowymi banicami ;-). Bułgarska ekspedientka, gdy usłyszała jak rozmawiamy z żoną po polsku zapytała, czy jesteśmy Polakami. Oczywiście wiedziała, ale chciała nawiązać rozmowę.
- Moja przyjaciółka, też Bułgarka, mieszka od wielu lat w Izraelu z Polakiem. Ten jej mąż, to ostatnia żyjąca osoba z Listy Schindlera. Byłam u nich w Izraelu, uroczy człowiek ten jej mąż. Moja przyjaciółka nauczyła się doskonale polskiego i wygląda na to, że są razem szczęśliwi.
Wymieniliśmy jeszcze kilkanaście uprzejmych zdań, a na koniec przemiła Pani pożegnała nas bardzo ładnie powiedzianym po polsku„do widzenia”.

środa, 13 stycznia 2010

środa, 6 stycznia 2010

W 80 minut dookoła świata

6 grudnia 2009 odbył się w Sofii już po raz 15 doroczny kiermasz charytatywny organizowany przez Międzynarodowy Klub Kobiet. W 2 halach międzynarodowych targów sofijskich swoje stoiska rozłożyli przedstawiciele 50 krajów z 5 kontynentów. Największy wkład w przygotowanie imprezy włożyły Panie związane z ambasadami poszczególnych krajów: wśród których nie brakowało Pań Ambasadorowych, Konsulowych oraz Pań z administracji. Dzięki ich własnoręcznej pracy można było skosztować charakterystycznych dla danego kraju smakołyków i wiktuałów. Idea rewelacyjna, oprócz zbierania pieniędzy na szczytne cele wystawiające się kraje promują własną kulturę kulinarna i przy tym kulturę wysoką. Na stoiskach można było znaleźć między innymi albumy z atrakcjami turystycznymi, płyty z muzyką, wyroby rękodzieła, drobne gadżety i pamiątki. Rewelacja!

W drugiej hali znajdowały się stoiska ogólne, na których można było kupić używane zabawki, książki, czy ubrania. Wszystko w stanie idealnym oczywiście i w cenach więcej niż symbolicznych. Na koniec, można było sobie kupić los na loterię, a jeśli ktoś miał ochotę istniała możliwość zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcią w zaimprowizowanym studio fotograficznym Świętego Mikołaja.

Stoisko Japonii - najpierw doskonałe sushi, które tak bardzo zasmakowało naszemu synkowi,że nauczył sie wymawiać to słowo. Później zapisywanie imienia pędzelkiem i czarnym tuszem, przy użyciu zestawu znaków japońskich - hiragana.





Stoisko Federacji Rosyjskiej każdy bez trudu rozpozna.





Tu wiadomo :)










...Turcja...




...Egipt...



Ameryka Łacińska


Ameryka Północna


POLSKA - centrum Świata, naszego Świata. Nie mogliśmy odmówić sobie doskonałych, na maśle odsmażanych pierogów oraz najlepszego w Bułgarii, czerwonego barszczu – zapewniam, że i sam Pan Ambasador nie jada lepszego ;-)



I stoisko Białorusi: wszystko bardzo smaczne i tanie. Ogórki kiszone, takie, jakie my Polacy uwielbiamy. Pyszne ciasta, do popicia smakowity kwas – napój nie cieszący się w Polsce specjalną estymą. Pamiątki, trochę rękodzieła i ceramiki.







Słowacja i Czechy znowu razem? Stara miłość nie rdzewieje? Dobrze, że po rozdzieleniu się Czecho-Słowacji pozostała sympatia i przyjaźń między narodami.







Stoisko Kuby, szeroki wybór cygar oraz słynny rum





Indie...





Indonezja...



Może kanapeczka z łososiem? Mniam mniam!



albo ciasteczko?


Aniołek na choinke?


Jakaś większa zabawka?


Szaliczek?



Komiks, płyta do posłuchania, a może książka - można natrafić na różne, ciekawe języki :)



Atrakcji było znacznie więcej, dzięki czemu w 80 minut odbyliśmy małą podróż dookoła świata. Małą, ale bardzo sympatyczną. Świetny sposób na spędzenie niedzielnego popołudnia. Za rok pewnie wybierzemy się na taki kiermasz ponownie.