środa, 25 kwietnia 2012

Baba Wanga

Bułgarzy, choć przed obcymi nie bardzo się do tego przyznają, są narodem bardziej uduchowionym od Polaków. Przestrzegają zadziwiająco wielu świąt kościelnych. Mam wrażenie, że mocniej pamiętają o zmarłych, (ale i swoich starych rodziców darzą większym szacunkiem). Mocniej wierzą też w moce nadprzyrodzone, i nie jest to bynajmniej wiara typu new age, a wiara w dobro i zło - takie, jak definiuje je chrześcijaństwo oraz tradycja trwająca w Bułgarii nieprzerwanie od tysiącleci.

W tym kontekście nietrudno zrozumieć, że Wanga ma w Bułgarii status osoby niemalże świętej. O Wandze słyszał każdy. I prawie każdy może opowiedzieć jakąś frapującą historię dotycząca spotkania z Wangą i jej przepowiedni, która przydarzyła się jego rodzinie lub bliskim znajomym. Czasem są to rzeczy drobne, czasem bardziej niezwykłe. (Trochę świadectw osób bardzo znanych i mniej znanych można znaleźć na tej stronie - http://vanga.eu/cases.html).

Za życia pobożna. Mimo sławy żyła w nader skromnych, by nie powiedzieć ascetycznych warunkach. Nie dbała o dobra doczesne, za to bardzo dbała o ludzi. Od rana do wieczora przed jej malutkim domkiem tłoczyły się długie kolejki osób szukających pomocy duchowej albo informacji. Wanga miała też dar uzdrawiania. Kiedy czytałem o Wandze, na myśl przychodziła mi osoba ojca Czesława Klimuszki - polskiego jasnowidza i uzdrowiciela.

Zarówno ojciec Klimuszko jak i Wanga podkreślali, że ich dar pochodzi od Boga. I oboje używali go wyłącznie w celach zbożnych. Ojciec Klimuszko w jednym z wywiadów mówił, że próba wykorzystania daru do niecnych celów absolutnie nie może się powieść...

Tematyka ciekawa, a przynajmniej frapująca. A czemu piszę o Wandze? Ponieważ zauważyłem, że narosło wokół jej osoby wiele dziwnych mitów i przekłamań. Zaczyna się już w polskiej wersji Wikipedii od nieprawidłowego nazwiska Dimitrowa, które różni się od podawanego przez źródła bułgarskie. (Prawidłowo powinno być Wangelia Pandewa Guszterowa /Вангелия Пандева Гущерова / z domu Surczewa /Сурчева/, urodzona 31 stycznia 1911 rok w Strumicy, na terenie dzisiejszej Macedonii).

Drugi drobiazg słowo 'baba' - Baba Wanga. W języku polskim słowo 'baba' ma wydźwięk jednoznacznie pejoratywny. W języku bułgarskim 'baba' to babcia, które to słowo brzmi dobrotliwie, podobnie jak używane w odniesieniu do Wangi słowo ciocia 'леля' (lelja - tak zwracają się małe dzieci do opiekunek w żłobku). Jak widać słowa 'babcia' i 'ciocia' bardzo są odległe od polskiego, złowróżbnie brzmiącego słowa 'baba'.

Osoba Wangi zawłaszczona przez popkulturę obrosła w przedziwne legendy, dalekie ponoć od rzeczywistości. Ale tak działa przecież kultura masowa. Jakieś na siłę naciągane przepowiednie, dalekie od codziennej działalności Wangi. Dalekie od 'zwykłego' poszukiwania zaginionych osób, od uzdrawiania duszy i ciała...

Poniżej zdjęcia z Rupite /Рупите/. Miejscowości położonej w okolicy przypominającej dno bardzo starego, mocno zerodowanego, wulkanicznego stożka. O wulkanicznym pochodzeniu świadczy nie tylko kształt pobliskich wzniesień, ale i gorąca woda wydobywająca się ze źródeł. Wanga wybrała to miejsce na swój dom, ponieważ w tym miejscu odczuwała jakiegoś rodzaju wzmocnienie swoich nadprzyrodzonych zdolności.

Na zdjęciach widoczny cały kompleks, wraz z cerkwią i gorącymi źródłami mineralnymi. Malutki domek Wangi wraz ze skromnym wnętrzem oraz jej grób będący miejscem pielgrzymek i palenia świec wotywnych. Kilka tablic z napisami oraz okładka książki, która przeczytałem.