sobota, 26 września 2009

Cerkiew Prawosławna

Przechodząc w wakacje koło katedry w swoim rodzinnym mieście w Polsce, usłyszałem cudowny dźwięk wydobywany z organowych piszczałek wolą młodego, dyplomowanego muzyka. Młodego, ale doskonale znającego swój kunszt. Usiadłem w półmroku i w chłodzie kościelnych murów wysłuchałem ładnego koncertu. Chwilę później dotarło do mnie to, że w kościele obrządku wschodniego nigdy nie słyszałem organów. Nie ma ich tam i być nie może z powodów doktrynalnych! W zamian ludzkie głosy swym śpiewem składają hołd Bogu. Jakże pięknie brzmi taka modlitwa.






W chrześcijaństwie zachodnim również można posłuchać chórów, lecz ich pojawienie się w kościele ma charakter raczej okazyjny, nie towarzyszą jak w prawosławiu każdej mszy. Są bardzo rozbudowanie wokalnie i często brakuje im tego rodzaju prostoty, która w prawosławiu głęboko chwyta za serce.
Istnieje jeszcze kilka widocznych na pierwszy rzut oka różnic. W świątyni prawosławnej nie ma rzeźbionych figur. W tym prawosławie podobne jest do protestantyzmu, albo raczej odwrotnie - to protestantyzm naśladuje w prostocie prawosławie.

W sferze doktrynalnej podobieństwa są ogromne, a różnice nie tak wielkie, żeby nie można było sobie wyobrazić ekumenicznego wypracowania kompromisu pozwalającego na zjednoczenie obu Kościołów.
Po Wielkiej Schizmie w roku 1054, wraz z podziałem Cesarstwa Rzymskiego, drogi Kościoła Wschodniego i Zachodniego rozeszły się, ale do tego czasu obowiązywały te same modlitwy i dogmaty, nic więc dziwnego, że liturgia wykazuje bardzo duże podobieństwa. Wysłuchanie w Cerkwi Prawosławnej modlitwy Ojcze Nasz, najstarszej modlitwy chrześcijańskiej jest niesamowitym przeżyciem.

1 komentarz:

  1. zazdroszcze ci, bo ja odlatuje na prawoslawna muzyke cerkiewna a ty masz pewnie tego sporo na miejscu

    OdpowiedzUsuń