niedziela, 24 maja 2009

Kwitnące kasztanowce

Spacerując wieczorem po sofijskich ulicach uświadomiłem sobie obecność olbrzymiej liczby kwitnących kasztanowców, które wysycają swym aromatem uliczne powietrze. Ich zapach jest tak intensywny, że nie sposób go tak po prostu zignorować. Tysiące drzew kasztanowca w mieście. Całe aleje obsadzone po bokach kasztanowcami. Widok dla mnie całkowicie nowy. Nigdzie aż tylu kasztanowców na raz nie widziałem. Nie jest to kasztanowa monokultura, bo są ulice, gdzie kasztanowców prawie nie ma, za to licznie reprezentowane są inne gatunki: platan, klon w licznych odmianach, lipa...ale tak, czy tak, kasztanowców jest w Sofii zadziwiająco dużo. Jak na miasto, jest tu w ogóle bardzo dużo zieleni. Cieszę więc na spacerach oko i czerpię przyjemność płynącą z miło łechtanego zmysłu powonienia. Aż nie mogę doczekać się jesieni, kiedy na ulice zaczną spadać brązowe kasztany i palczaste, zabarwione jesienią liście… o ile oczywiście coś tych pięknych kasztanowców wcześniej nie dopadnie.

W Polsce kasztanowe alejki dotknięte są przeważnie jakąś odmianą kasztanowej zarazy. Często atakuje je Szrotówek kasztanowcowiaczek (Cameraria ohridella), ale też inne mało przyjemne dla kasztanowca stworzonka (więcej o chorobach kasztanowców).

Tutejsze drzewa wyglądają na razie imponująco. Mam nadzieję, że do jesieni nic tych kasztanowców złośliwie nie nadgryzie. A tymczasem...już niedługo zaczną kwitnąć lipy :)

3 komentarze:

  1. O to cos dotyczajoce sprawe kasztanow i Sofii, to jest taka stara piosenka od okresu bulgarskiej estrady. Spiewa Mihail Belchew(Михаил Белчев),uwazam tekst za przepiekny,za pomoca google translate probowalam go przelozyc w jezyku polskim.tak wszystko mi po prostu przyszlo na prima vista, to byla pierwsza asocyacja po przeczytaniu tego postu...powodzenia i piozdrowenia od jeden z mieszkancow raju, przynajmniej tutejszym:)


    http://vbox7.com/play:06fb00b3


    Pod ciezki platformy i prozy
    spi jesienio żółt chodowiec,
    o świcie wszystko jest różowe
    na piętnaście minut przeciez.
    swoj zespół samochodowy ,
    z inspiracja prowadzi miasto
    i w chaosu kasztany kwitna,
    przekwitną i kwitną znow.

    Mam ich za rówieśnicy
    tych drzew po godziwej,
    naszych starożytnych tradycji --
    mnie czeka na Orlow most.
    przychodzą milion obcych --
    Dimitrova, Nikolov, Petrov
    i jak przez połączeń telepatii
    szybkо idzie moja nowa miłość.

    Boulevard z lirycznym rytmu
    ja nie zmieniam na Shanz Elize,
    powstanią tutaj po długiej wędrówki
    Móje zmęczony stópi.
    Jest to znany na całym świecie
    że na" Ruski" dzień rozpoczyna się
    i w chaosie kasztany kwitną,
    przekwitną i znow kwitną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuję Ci bardzo za informację i tłumacznie.
    W Wiki znalazłem hasło: Михаил Белчев, później trafiłem też na jego niektóre wiersze. Spróbuje się tym wierszom przyjrzeć bliżej, choć nie będzie to łatwe. Za to słownik na pewno będzie zadowolony,że często do niego zaglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurwa...gdzie te kwitnące kasztany...debilstwo....

    OdpowiedzUsuń