piątek, 22 maja 2009

Od chalga do folku

Chalga jest w Bułgarii zjawiskiem wszechobecnym. Słychać ją w autobusie, w taksówce, w budce z kwiatami, u fryzjera... a nawet na placu zabaw. Ostatnio widziałem sześcio-siedmioletnie dzieci, które wracając ze szkoły odtwarzają sobie z komórki piosenki chalgi. W pewnej chwili trafiła się pośród piosenek nawet perełka typu - Biała róża - spiewana przez Slavkę Kalczevą... i dzieci również przy tym kawałku bawiły się świetnie. Osiem małych osóbek do muzyki tej tańczyło i głośno śpiewało.
Chalga zdaje się być dla dzieci naturalna jak powietrze. Czy w przyszłości zdołają zmienić o chalga zdanie? Pewnie część z nich je zmieni, a część nie :) Niektórzy wieszczą nadciągającą degenerację modzieży i upadek bułgarskiej kultury. Inni cieszą się, że kultura ta mieni się wieloma odcieniami i znajduje dogodne dla siebie nisze.

Wytwórnia Payner, która urosła w potęgę dzięki muzyce chalga, promuje od pewnego czasu również folk. Może dzieciaki sięgną któregoś dnia do samych korzeni chalgi? Odnajdą folk w jego najbardziej klasycznej i najczystszej postaci i zachwycą się nim? Niewykluczone. Biała róża bardzo do tego folku dzieciaki przybliża.
Stopniowo postaram się lepiej przypatrzeć tej muzyce, bo zauważam sporo ciekawych rzeczy wokół niej. Postaram się wtedy napisać o chalga coś więcej. A tymczasem piosenka, o której wspominałem:



A tu starsi bawią się do tej samej muzyki na domowej imprezie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz