Opowieść pierwsza: o naturze człowieka

Jesteśmy mocno nadgryzione zębem czasu, ale wciąż jeszcze trwamy. Widziałyśmy w życiu to i owo.

Znamy ludzi ciekawskich z natury, którzy szukają, oglądają, ważą, mierzą
i wszystko oceniają.

Starają się jak mogą, by ich wiedza sięgała jak najgłębiej.

Dla innych spisują swoją wiedzę i doświadczenia, a także czytają o wiedzy
i doświadczeniach zdobytych przez innych.

Walczą o swoje 'racje' w sposób zdecydowany...

i często zbyt brutalny.

za co dostają gratulacje i ordery.

Na szczęście większość ludzi preferuje sportową rywalizację, prowadzoną w duchu fair play podczas zmagań olimpijskich. Baron Pierre de Coubertin byłby z tych ludzi bardzo dumny (Miś Miszka na zegarku w prawym dolnym rogu zdjęcia, to symbol olimpiady moskiewskiej z roku 1980).

Prawie wszystko co robią, dokumnetują ludzie na zdjęciach. Fotografują z uporem maniaka wszystko, wszystkich i wszedzie. Szczególnie Ci, którzy bardzo lubią wiśnie, nie tylko jeść, ale przyglądać się im kiedy kwitną ;-) Odkąd cyfrówki są w miarę tanie i powszechnie dostępne, Europejczycy również wykazują objawy fotograficznego szaleństwa.
Opowieść druga: o historii Bułgarii

Chlubne czasy starożytnej Tracji. Później zaszczepienie chrześcijaństwa. Ponieważ chrześcijanin na koniu posiada w ręku dzidę prawdopodobnie waga i rozmiar przedsięwzięcia były tak duże, że nie wystarczała zwykła strzykawka i igła. Żartuję, w rzeczywistości nie wynaleziono wtedy jeszcze strzykawki i igły ;-)
Dziś do zaszczepiania nowych idei używa się telewizji, radia i Internetu. I zabieg ten w zasadzie jest bezbolesny.

Interesy niemieckie i rosyjskie scierały się na terenie Bałkanów bardzo mocno... i wielokrotnie. Kiedy przewagę miała Rosja, dzięki carowi oswobodzicielowi Bułgria wyrwała się z pod tureckiego jarzma.

Był też krótki czas romansowania z nazizmem

i okres dłuższej 'fascynacji' leninizmem.

Zaszczepione dzidą chrzescijaństwo okazało się być jednak bardzo, bardzo żywotne. Przetrwało 500lat okupacji tureckiej i napór Islamu. Przetrwało bliskie spotkania trzeciego stopnia z dwoma piekielnie groźnymi totalitaryzmami, trwa nadal i ma się wyjątkowo dobrze. Dzięki Bogu!
bylem tam, pamietam, ale caly ten pchli targ sprawil na mnie wrazenie podrobki. trudno byloby mi wybrac tam cos autentycznego.
OdpowiedzUsuń